Kelly Hughes wydawał się pewnym kandydatem do tytułu najlepszego dżokeja sezonu, dopóki nie przegrał gonitwy w Kryształowym Pucharze Lemonfizz, przyprowadzając swojego Nokauta na drugim miejscu...I nie było by w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Wiśniowy Srokacz pokonał faworyta i gdyby nie podejrzanie duże wygrane u bukmacherów tego dnia i elektryzująca wszystkich wieść, że trenerem obu koni był ten sam człowiek. W taki przypadek komisja dyscyplinarna już nie mogła uwierzyć. Tylko, że dla Hughesa dyskwalifikacja to był koniec kariery. I ktoś nie wliczył w ryzyko tego przekrętu siły jego gniewu...