Stalowe ostrze już miało wejść w brzuch Caldera, kiedy odbiłem cios. Spadłem całym ciężarem na rękę chłopca, a kiedy chwyciłem ją w locie, przez ułamek sekundy mignęły mi w oczach jednocześnie materiał, z którego Calder miał uszyte spodnie, błysk jego butów, śmiecie na chodniku. Chłopak upadł pode mną i z przerażeniem pomyślałem, że gdzieś pomiędzy naszymi ciałami znajduje się paskudny nóż, którego nie wypuścił.