Vivian Jones to amerykanka, która dostała szansę na studia w Anglii. Nie spodziewa się jednak, że życie w mieście deszczu będzie drogie. Dobrze, że ma najlepszą przyjaciółkę, która załatwia jej pracę. I to nie byle jaką, bo w królewskiej kuchni. Nie wiedziała, że ta decyzja zmieni jej dotychczasowe życie. Książe Lucas jest znany ze swoich podbojów. Irytujący następca tronu upatrzył sobie biedną Vivian.
Historia tych dwoje zaabsorbowała mój cały dzień. Od pierwszych rozdziałów zaczęło się coś dziać co bardzo mi się podoba. Lubię takie historie.
Bohaterowie oddają charakter opowieści. Vivian jest nieustępliwa, pewna siebie i uciera nos niektórym postaciom. Jestem z niej bardzo dumna. To jak pokazuje niektórym ich miejsce w szeregu doprowadza mnie do nieopisanej dumy! Przeżywałam z nią każdy rozdział. Lucas jest irytującym, przystojnym następcą tronu, podbija serca kobiet – jednak kiedy poznaje główną bohaterkę coś się zmienia. Ci dwoje są jak ogień i woda. Przyciągają się, jak trzeba to sobie pomagają oraz stają za sobą w każdej możliwej sytuacji.
Jest pięknie pokazane jak przyjaźń pomaga się podnieść Jak ta druga osoba pomaga w pewności siebie. Miłość w tej książce jest przedstawiona jako coś do zdobycia, bo nie można jej kupić/przekupić.
W tej historii dostaniemy dużą dawkę emocji, ciętego języka i mocną główną bohaterkę, która nie daje sobą pomiatać. Potyczki słowne głównych bohaterów są jak miód na moje serce i oczy! Ta powieść w...