"Wreszcie jeden z nocnych gości pojawił się znów na ścieżce. Niósł coś w ramionach, ale na miłość boską co? - Rasmus... - szepnęła Ewa-Lotta, cierpnąc. - Spójrzcie, wykradają Rasmusa. Nie, to jednak niemożliwe - pomyślał Kalle. - Coś takiego po prostu się nie zdarzyło. Nie tutaj, może w Ameryce - czytywało się o tym w gazetach - ale nie tutaj...