Dzień z życia pedodonty:
"Opowiem jeszcze coś o Lotcie. Raz mamusia wzięła nas do dentysty, Jonasa, mnie i Lottę.
Zobaczyła u Lotty małą dziurkę w zębie, więc trzeba było iść do dentysty, by ją zaplombował.
- Jeśli będziesz naprawdę dzielna u pana doktora, dostaniesz koronę – powiedziała mamusia do Lotty.
Kiedy my byliśmy u dentysty, mamusia musiała posiedzieć w poczekalni. Najpierw doktor obejrzał moje zęby, ale nie miałam żadnej dziury, więc wróciłam do mamusi. [...]
Po chwili drzwi otworzyły się i wyszła Lotta.
- Byłaś naprawdę dzielna – pochwaliła ją mamusia.
- No – powiedziała Lotta.
- Co robił pan doktor? – zapytała mamusia.
- Wyciągnął ząb – odpowiedziała Lotta.
- A ty wcale nie krzyczałaś! O, jaka byłaś dzielna – pochwaliła ją mamusia.
- Nie, nie krzyczałam – odpowiedziała Lotta.
- Tak, słowo daję, byłaś naprawdę bardzo dzielną dziewczynką – powiedziała mamusia. – Tu masz koronę.
Lotta wzięła koronę, schowała ją do kieszonki i wyglądała na bardzo zadowoloną.
- Mogę zobaczyć, czy ci leci krew? – zapytałam.
Lotta otworzyła buzię, ale nie zauważyłam, żeby brakowało jej któregoś zęba.
- Przecież on nie wyciągnął ci żadnego zęba – powiedziałam.
- Wyciągnął... Jonasowi – odparła Lotta.
Potem wyszedł Jonas i pan doktor. Pan doktor wskazał na Lottę i powiedział:
- Tej panien...