Jest to klasyczna już praca poświęcona problemowi ciągłego napięcia między tradycyjną religią a filozofią leżącą u podstaw psychoanalizy. Fromm dowodzi, że psychoanaliza nie jest ani wrogiem, ani sprzymierzeńcem religii. Twierdzi, iż jest raczej wyrazem zatroskania rzeczywistością, w której bytuje człowiek, oraz możliwością realizacji wartości czysto ludzkich, leżących u podstaw wszystkich doktryn religijnych.