Luty 1991 roku. Komisarz Wallander i jego współpracownicy z policji w Ystad otrzymują informację o makabrycznym odkryciu na odludnej plaży. W wyrzuconym przez fale pontonie znajdują dwóch martwych, elegancko ubranych młodych mężczyzn. Obaj, jak się wkrótce okazuje, należeli do łotewskiej mafii. Banalna z pozoru sprawa gangsterskich porachunków prowadzi Wallandera na trop międzynarodowego spisku. W Rydze, stolicy od niedawna niepodległego kraju, tworzącego zalążki demokracji, a w rzeczywistości ogarniętego nadzorem policyjnym, Wallander musi zmierzyć się z potężnym i nieuchwytnym przeciwnikiem. Kilka razy otrze się o śmierć i tylko jego obsesyjne poczucie sprawiedliwości nie pozwoli mu cofnąć się przed zagrożeniem. W tym porywającym thrillerze, pełnym niespodzianek i po mistrzowsku stopniowanego napięcia, Mankell kreśli mroczny i sugestywny obraz społeczeństwa w stanie chaosu. Pokazuje narodziny zła, które w swym nowym wcieleniu zawładnęło nie tylko Łotwą, ale i wszystkimi już suwerennymi państwami Europy Środkowej i Wschodniej.
Pojechałem na Łotwę, do Rygi, a był to czas, kiedy nikt nie wiedział, co się naprawdę dzieje. Znalazłem się tam równocześnie z sowieckimi oddziałami czarnych beretów. Oni po prostu strzelali do ludzi. Żeby dowiedzieć się czegoś o działaniach policji, musiałem potajemnie spotkać się z pewnym kapitanem, który nie zgodził się na oficjalną rozmowę. Umówiliśmy się nocą w przedziwnym miejscu. Ta książka stawia pytanie: Co będzie, gdy runą mury wschodniej Europy. Będziemy mieli, jak sądzę, do czynienia z nowym rodzajem przestępczości. Psy z Rygi to książka o innych, nie dość rozpoznanych konsekwencjach wyzwolenia się Europy Wschodniej. Henning Mankell