Bliżej... Piotr Czetwertyński patrzył przez okno na błyszczący po deszczu bruk ulicy Świętego Jana i czuł, jak z każdym oddechem opuszczają go resztki wiary w Boga. [...] — Dlaczego to akurat mi chce pan opowiedzieć pańską historię, panie Szarzyński? — zapytał, przewrotnie, bo przecież doskonale wiedział, dlaczego. Szarzyński napił się wody, wyprostował w fotelu. — Bo ksiądz jest młody i inteligentny a przy tym ma ksiądz pozycję, która daje księdzu niezależność — powiedział. Beznamiętny ton nadawał pochlebstwom rys szczerości. — Dobrze. Niech pan mówi, zamieniam się w słuch. Szarzyński wyjął z kieszeni cyfrowy dyktafon, ustawił na blacie szklanego stolika, nacisnął „rec”, zamrugała czerwona dioda. — Nagranie będzie dla księdza, nie dla mnie — wyjaśnił. Czetwertyński machnął ręką w geście, który miał oznaczać obojętne przyzwolenie i zamaskował rozweselenie młodego księdza, ubawionego podejrzeniem, że mógłby nie rejestrować takiej rozmowy. Nagrywał, oczywiście, na dwa urządzenia jednocześnie, na wypadek, gdyby jedno zawiodło. Szarzyński nachylił się do mikrofonu. — Mówi kapitan Szarzyński Antoni Jan, syn Waldemara, w obecności księdza Piotra Czetwertyńskiego, dnia dwudziestego lipca dwa tysiące siódmego roku, godzina... — spojrzał na zegarek — szesnasta dwadzieścia. Zrobił krótką pauzę, usiadł wygodnie, założył nogę na nogę. Zaczerpnął tchu i zaczął: — W roku tysiąc dziewięćset osiemdziesiątym piątym rozpocząłem służbę w IV Wydziale Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Katowicach, w pionie Służby Bezpieczeństwa... Jaką tajemnicę wyjawił młodemu, dobrze zapowiadającemu się księdzu były agent Służby Bezpieczeństwa? Na czym polegała operacja „Hermes”? Czy SB prowadziła ją na zlecenie Watykanu? Co łączyło dostojników watykańskich, którzy utracili wiarę w Boga, z oficerami KGB, którzy utracili wiarę w komunizm? Czy w latach osiemdziesiątych Europa znalazła się na krawędzi wojny, która miała położyć kres rządom słabych, liberalnych demokracji i zaprowadzić nowy ład — potężnego Imperium Europeanum? Nowa książka Szczepana Twardocha, autora „Obłędu rotmistrza von Egern” (Fabryka Snów), „Sternberga” (SuperNova) i „Epifanii wikarego Trzaski” (Wydawnictwo Dolnośląskie). Ta znakomita powieść z gatunku political fiction powstała na kanwie m.in. badań ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego i opowiada o skomplikowanych losach Kościoła w czasach komunizmu. Szczepan Twardoch przewyższa Dana Browna nie tylko talentem literackim — jego powieść nie wywołuje uśmiechu rozbawienia, lecz dreszcz niepokoju: a jeśli to zdarzyło się naprawdę?