„Skandal, występek, zbrodnia!” – krzyczały tytuły z pierwszych stron gazet. Podawano nazwiska podsądnych, a w trakcie postępowania procesowego na światło dzienne wyciągano wiele wstydliwych tajemnic z życia rodzinnego ofiar i oskarżonych. Pikantnych szczegółów nie brakowało także w zeznaniach świadków, czym długo potem żywiła się kawiarniana plotka. O bohaterce jednego z rozdziałów, księżnej Zycie Woronieckiej, która zastrzeliła swojego kochanka przemysłowca, pisała cała ówczesna prasa, a prokurator bez skrępowania nazywał ją „seksualną wampirzycą”.
Przed sądem II RP” przybliża nam nie tylko kulisy zbrodni i szczegóły sądowych spraw sprzed lat, ukazuje także obraz ówczesnego społeczeństwa, jego kultury i obyczajów – obraz tamtych czasów, często malowany z perspektywy nizin społecznych. To właśnie na zeznania służących najbardziej liczyli sądowi sprawozdawcy. Tam, gdzie do przestępstwa doszło na skutek prawdziwej lub urojonej zdrady, nie było bowiem lepszego świadka od zahukanych dziewczyn, które kuchennymi schodami wchodziły do sypialni swych chlebodawców.
„Przed sądem II RP” to nie tylko pełna pikantnych anegdot opowieść o II Rzeczypospolitej jakiej nie znamy, ale również stworzony z ogromną wnikliwością socjologiczny obraz epoki. Helena Kowalik wykorzystuje do tego swój doskonały warsztat reporterski, zostawiając w rękach czytelnika książkę, która wciąga bardziej niż dobry kryminał.