Wiele mitów i religii zapewnia, że „bogowie” stworzyli człowieka na obraz i podobieństwo swoje.
Na wyspach z sitowia na jeziorze Titicaca żyło plemię Urosów, którzy mieli krew czarną. Nie zawierali związków małżeńskich z przedstawicielami innych plemion indiańskich, bo uważali, że przybyli z Kosmosu i chcieli zachować swoją odrębność. Trwali w odosobieniu, odseparowani od świata, unikali jakichkolwiek kontaktów z innymi plemionami.
Kiedyś Urosi żyli nad brzegami jeziora. Dopiero gdy przybyli tam wojowniczy Aimarowie, a potem nadciągnęły hordy Francisca Pizarra, Urosi zaczęli sobie budować wyspy z sitowia, na których zamieszkali. Wobec innych plemion zachowywali się wyniośle, ale unikali konfliktów. Wiedzieli o swoich nadzwyczajnych zdolnościach: o tym, że nie toną i nie czują lodowatego zimna, a straszliwe burze nic im nie robią. Nie był też dla nich groźny „ogień nieba”, czyli błyskawice. Urosi mówili językiem nie znanym na Ziemi. Uparcie bronili przekonania, że nie są zwykłymi ludźmi.
Jeszcze w 1960 roku na wyspach z sitowia na jeziorze Titicaca żyło ośmiu Urosów. W 1962 roku zmarł ostatni z nich.