Bianca Okońska pisze pięknie i przemyślanie. Nie ma mowy o żadnych przypadkach i bezcelowym laniu wody. Czytając jej książkę miałam wrażenie, że każde zapisane słowo jest na właściwym miejscu. Z przyjemnością chłonęłam tę historię. Nie łapczywie. Delektowałam się, jak ostatnią kostką czekolady, jednocześnie walcząc z ciekawością, co wydarzy się dalej. Kiedy wreszcie dobrnęłam do końca i słodki posmak w ustach wyparował, nie potrafiłam określić, czy to, co dzieje się w mojej głowie to chaos, a może pustka?
Główną bohaterką “Poza mną” jest terapeutka, która na co dzień wsłuchuje się w słowa swoich pacjentów. Mierząc się z cudzymi problemami, jednocześnie prowadzi własną walkę z wieloma lękami i natręctwami, które wpływają na poczucie wartości i sprawiają, że niełatwo jej odnaleźć się w życiu. Szczególnie teraz, kiedy w drzwiach jej mieszkania pojawia się ten, który kiedyś tak bardzo ją zranił. Dotychczasowe mechanizmy obronne zawodzą. Nie pozostaje nic innego, jak jeszcze raz przepracować wszystko od początku. Jednak słuchanie samej siebie okazuje się o wiele trudniejsze, niż te w przypadku pacjentów.
Autorka napisała historię naładowaną emocjami po brzegi. To one odgrywają w niej główną rolę, spychając fabułę na bok. Przedstawiona toksyczna relacja, w której uwięziona jest bohaterka wywołuje sprzeczne odczucia. Jej wewnętrzna walka między sercem, a rozsądkiem zaangażowała mnie w lekturę tak bardzo, że zapomniałam na ten ...