Są to wiersze o zniewoleniu władzą, lecz pisane przez poetę, który patrzy na tę władzę od spodu, który ją gorzko, błazeńsko, bezlitośnie przejęzycza, nicuje. Nie wpada w credo. Duże jest małe, małe jest duże. To wszak Norwid napisał: ?Człowiek w Polaku jest karzeł?. Ale też obok utworów rysujących wyjałowione z prawdziwej treści obszary polskości, są przecież wiersze o osobach i miejscach prawdziwych, takich jak lubelski Dom Słów. Są również te, podarowane konkretnym, ważnym dla autora osobom. A także kosmyk, który staje się przewrotnie przesmykiem - najkrótszy erotyk. Najmniejsze, największe. Mitzner spieszy nam na ratunek.