Życie poety niosło sprzeczności filozoficzne, artystyczne, osobiste, obfitowało w uśmiechy losu i pełne było udręk, od miłości do - w nicość już śniącej się drogi. Te sprzeczności, zapewne nie do pogodzenia, zostały uchwycone i zjednoczone w jego poetyckich arcydziełach, w tym sensie tylko godzących je już na zawsze (z posłowia Jacka Trznadla „Poprzez zgrozy mgłę roześmian”).