Piwowar z Preston to kolejny z tzw. kryminałów historycznych Andrei Camilleriego. Autor umieścił akcję powieści w dziewiętnastym wieku, tuż po Wiośnie Ludów, pozostał jednak wierny Vigacie.
Miasteczko wzbogaciło się w ostatnich latach, zatem jego mieszkańcy zapragnęli mieć własny teatr. Ów szlachetny zamysł wcielono w życie, jednak już pierwszy spektakl stał się zarzewiem konfliktu; oto prefekt Montelusy, reprezentujący reżim absolutystyczno-monarchiczny, narzucił vigatczykom swą wizję inauguracji teatru: miało to być wystawienie opery Piwowar z Preston Luigiego Ricciego. Dumni mieszkańcy Vigaty nie akceptują tego pomysłu; całe miasteczko mobilizuje się, by ośmieszyć spektakl. Wkrótce po przedstawieniu w teatrze wybucha pożar, w którym giną trzy osoby. Tragiczny wypadek czy zaplanowana akcja odwetowa przeciwników reżimu?
Te wydarzenia stają się dla autora pretekstem do wnikliwego opisania ludzkiej natury; mieszkańcy dziewiętnastowiecznej Vigaty bywają mali, nikczemni, zawistni, nielojalni i tak samo wielkoduszni, szlachetni, bezinteresowni jak ci współcześni, których ściga, potępia, a niekiedy usprawiedliwia komisarz Montalbano?
Miasteczko wzbogaciło się w ostatnich latach, zatem jego mieszkańcy zapragnęli mieć własny teatr. Ów szlachetny zamysł wcielono w życie, jednak już pierwszy spektakl stał się zarzewiem konfliktu; oto prefekt Montelusy, reprezentujący reżim absolutystyczno-monarchiczny, narzucił vigatczykom swą wizję inauguracji teatru: miało to być wystawienie opery Piwowar z Preston Luigiego Ricciego. Dumni mieszkańcy Vigaty nie akceptują tego pomysłu; całe miasteczko mobilizuje się, by ośmieszyć spektakl. Wkrótce po przedstawieniu w teatrze wybucha pożar, w którym giną trzy osoby. Tragiczny wypadek czy zaplanowana akcja odwetowa przeciwników reżimu?
Te wydarzenia stają się dla autora pretekstem do wnikliwego opisania ludzkiej natury; mieszkańcy dziewiętnastowiecznej Vigaty bywają mali, nikczemni, zawistni, nielojalni i tak samo wielkoduszni, szlachetni, bezinteresowni jak ci współcześni, których ściga, potępia, a niekiedy usprawiedliwia komisarz Montalbano?