W powieści tej postać literacka występuje przeciwko autorowi w imię własnej wolności. W tę swoistą konfrontację wciągnięta zostaje cała tradycja literatury europejskiej, która okazuje się narzędziem walki o autonomię tytułowego bohatera zmierzającego do zniszczenia swojego autora. Wszelako autor nie daje za wygraną i próbuje odzyskać utraconą kontrolę nad swą postacią, skutkiem czego pisze zapewne najdłuższe w literaturze polskiej zdanie, które na dodatek jest nieprzyzwoite.
Erudycyjna powieść Artura Przybysławskiego, korzystająca obficie i zabawnie z tradycji europejskiej powieści oraz z filozofii i teorii literatury, nawiązuje do pierwszej jego powieści Pan Profesor nagrodzonej na gdańskim konkursie literackim (2019); nie wymaga jednak ani jej uprzedniej znajomości, ani profesjonalnej znajomości wspomnianych dziedzin. Bezwzględnie jednak wymaga inteligentnego poczucia humoru, bez którego jej lektura nie jest w zasadzie możliwa.
Erudycyjna powieść Artura Przybysławskiego, korzystająca obficie i zabawnie z tradycji europejskiej powieści oraz z filozofii i teorii literatury, nawiązuje do pierwszej jego powieści Pan Profesor nagrodzonej na gdańskim konkursie literackim (2019); nie wymaga jednak ani jej uprzedniej znajomości, ani profesjonalnej znajomości wspomnianych dziedzin. Bezwzględnie jednak wymaga inteligentnego poczucia humoru, bez którego jej lektura nie jest w zasadzie możliwa.