W świecie, gdzie wielu uzależnionych jest od komputerów i smartfonów, cyfrowy detoks wydaje się dobrym pomysłem. Więc kiedy biuro podróży wpada na pomysł, by zorganizować taką „imprezę” w położonym na wysokości 2000 metrów górskim hotelu, nie ma problemu z zebraniem grupki chętnych. Problem pojawia się, gdy jakiś czas po przybyciu na miejsce, jeden z uczestników znika i zostaje znaleziony drastycznie okaleczony przez szaleńca. Okazuje się, że grupa utknęła na odludziu, odcięta od świata (dodatkowo zaczęła się burza śnieżna) w towarzystwie zdolnego do najokrutniejszych zbrodni psychopaty.
Początkowo akcja nie rozwija się szybko, bohaterowie wędrują do górskiego hotelu, rozgaszczają się w nowym miejscu i lepiej poznają. Ale gdy znika jeden z uczestników cyfrowego detoksu, a później zostaje odnaleziony w koszmarnym stanie, emocje zaczynają rosnąć, atmosfera gęstnieje, niepokój wisi w powietrzu, a gdzieś pod skórą czai się strach. Jak w atmosferze czyhającego zagrożenia poradzą sobie uczestnicy wycieczki, powoli przemieniającej się w koszmar?
W powieści obserwujemy jak pobyt w odosobnieniu, w sytuacji mocno stresowej, wpływa na bohaterów. Wśród wzajemnych oskarżeń, nieufności (każdy może okazać się psychopatycznym mordercą) łatwo stracić zdolność logicznego rozumowania. Z jednej strony sensownym wyjściem wydaje się współpraca w celu przetrwania koszmaru, a z drugiej tworzą się podziały, eskalujące wzajemną niechęć i preten...