Cecilia ma ułożone życie i pozycję w życiu towarzyskim. Bardzo się stara, by nic tego jej nie zaburzyło. Wszystko zmienia się, kiedy postanawia zabrać ze sobą obcego chłopca z basenu, z którego rodzice zapomnieli go odebrać. Wracają wspomnienia przeszłości, o których tak bardzo starała się zapomnieć…
Mam bardzo mieszane uczucia po tej lekturze. Nie mogłam się doczekać, aż wezmę się za czytanie – zwłaszcza, że w sieci pojawiały się same pozytywne recenzje. Tym czasem mam wrażenie, że dostałam coś średniego i hm… Dziwnego.
Sam zamysł na całą historię był naprawdę dobry, ale wydaje mi się, że chyba wykonanie tego nie wyszło najlepiej. Czasami ciężko mi się czytało. Narracja była prowadzona z różnych perspektyw – głównej bohaterki, małego chłopca i jeszcze pewnej kobiety – tutaj z kolei mamy jej dzienniki. Nie wiem, czy to przez spojrzenie z różnych perspektyw odczuwałam zmieszanie, czy może jednak z innego powodu.
Cecilia jest trochę dziwną, ale i złożoną postacią. W przeszłości popełniła jeden błąd i nie pomyślałaby, że ten błąd jeszcze do niej wróci. W dodatku patrząc na to, jak się zachowywała przez całą książkę, ciężko mi uwierzyć, że jej się coś odwidziało w pewnej kwestii i postanowiła zmienić zdanie.
Na plus zasługuje tutaj z pewnością zakończenie, bowiem kiedy myślimy, że wszystko już jest w porządku, to Autorka wywraca nam świat do góry nogami. To było naprawdę dobre!
...