"W jednej chwili okazało się jak chwiejna jest przyszłość budowana wyłącznie na czyimś słowie. Może się rozpaść w kilka minut. Wystarczy, że ze ściany wyciągnie się jedną cegłę, a wszystko sypie się człowiekowi na głowę."
Chwili, w której serce rozpada się na setki kawałków towarzyszy cisza. Swoisty bezruch. Jakby na moment świat się zatrzymał, solidaryzując z paraliżującym bólem.
Karolina doskonale zna to uczucie. Stojąc pośrodku kawiarni i wpatrując w mężczyznę, którego szczerze kochała, nie potrafi wykonać najmniejszego ruchu. Widząc, z jaką czułością odnosi się do innej kobiety, cierpi. Z otępienia wyrywa ją wzburzony głos córki. To dla niej musi stawić czoło rzeczywistości, to dla niej będzie teraz żyć.
Jakub również stracił to, co najcenniejsze. Bezgłośnie, stopniowo, niezauważalnie. Zatracony w pracy, skupiony na obowiązkach, ocknął się, gdy było już za późno.
Oboje znają smak straty. Jednak łączy ich o wiele więcej: wspólna pasja, doświadczenia i ogromna potrzeba miłości.
Tylko czy odważą się znów zaufać?
Bardzo cenię sobie książki Autorki, która za każdym razem wzbudza we mnie wiele emocji.
Z niebywałą lekkością tworzy historie poruszające i życiowe, gdzie uśmiech przeplata się ze współczuciem, a smutek z radością. Daje nam nadzieję, że istnieje wyjście nawet z najgorszych sytuacji. Przypomina, że życie to wzloty i upadki, dlatego tak ważne jest, by nigdy się nie poddawać.
Tutaj główne skrzypce grają różne oblicza tęsknoty i samot...