Jak dobrze znasz swoje rodzeństwo, najbliższych przyjaciół? Czy da się poznać drugiego człowieka w pełni, nawet tego, który dla Ciebie jest najbliższy? Czy nie każdy ma tajemnice?
Julia i Julita, siostry, bliźniaczki, niemal identyczne, co wykorzystywały od najmłodszych lat… zamieniały się rolami. Julia stawała się Julitą, Julita stawała się Julią. Życie obu dziewczyn bardzo się od siebie różniło. Jedna miała niemalże wszystko, druga marzyła o tym, żeby mieć to co ta pierwsza… ale przyszedł moment, kiedy to wodzenie losu za nos stało się największą zgubą. Podczas jednej takiej zamiany ról Julia zostaje brutalnie zamordowana… pytanie tylko, czy to właśnie ona miała być ofiarą, a może ta druga siostra?
Zapewne i Ty i ja niekiedy patrzyliśmy na życie innych z lekką nutką zazdrości, choć to może złe słowo, ale trzeba się nauczyć doceniać to co się ma, nawet najdrobniejsze rzeczy… bo tak naprawdę nigdy nie wiesz co kryje się drzwiami życia drugiej osoby.
Julita kochała swoją siostrę, zamieniała się z nią rolami, bo chciała jej sprawić przyjemność, chciała jej pomóc, ale to potem właśnie ona została z tym wszystkim sama.
Czytałam każdą kolejną stronę z coraz większym przerażeniem i strachem. Co też musiało się dziać się w głowie Julity! Nawet teraz, kiedy pomyślę o całej tej historii mam gęsią skórkę. Czy można nagle stać się kimś innym? Każde słowo, każdy gest, każde jej zachowanie musiało być przemyślane, co więcej musiała się zmierzyć z ogromem problemów, trudności, udręk, o których nie miała żadnego pojęcia… a przecież była z siostrą tak blisko…
To świetny thriller psychologiczny z bardzo rozbudowanym wątkiem obyczajowym, który nie pozwala na chwilę oddechu. Sam fakt tego z czym musiała się borykać Julita, z jej nową codziennością był dla mnie niewyobrażalnie trudny, a do tego strach, pogróżki i morderca, który cały czas jest na wolności…. czy ona może stać się kolejną ofiarą? To była walka nie tylko z samą sobą, ale również z całym światem… To nie była bitwa tylko z teraźniejszością, ale również z tym co wydarzyło się w przeszłości, bo każde działanie przynosi skutek, czasem bolesny i straszny.
A finał? Do samego końca niczego nie byłam pewna, autorka znakomicie wodziła mnie za nos, każdy trop wydawał się tym właściwym. Zarysowanie każdego motywu było przerażające i świetnie wyważone.
A Julia chociaż zniknęła, chociaż już nic nie mogła powiedzieć, cały czas była w życiu Julity…
„𝕡𝕣𝕫𝕖𝕔𝕚𝕖ż 𝕥𝕪𝕝𝕜𝕠 𝕟𝕚𝕖𝕠𝕓𝕖𝕔𝕟𝕚 𝕤ą 𝕟𝕒𝕛𝕓𝕝𝕚ż𝕖𝕛”.