Niecodziennik pomorski to już osiemnasta książka Andrzeja Grzyba. Tym razem autor jakby programowo zakłada przeprowadzenie nas przez dość ryzykowny eksperyment. W nielicznych, co prawda, ale ważnych wierszach składających się na część poetycką tomu zaskakuje piękną metaforą, która jest często swego rodzaju puentą dla nieśpiesznie toczącej się wcześniej myśli: zakochani smakują bursztyn miłości, dzieje to śpiew syren i chrzęst piachu między zębami, czy wreszcie kapitalnym skrótem zawierającym ogromny ładunek emocji.