„Najpierw masa, potem rzeźba” – o, jak często poeci ignorują przytoczoną przez Adriana Tujka w tej książce zasadę! A przecież to takie oczywiste: miej o czym pisać, zanim zaczniesz pisać. Tujek otóż ma, jego warsztat podąża za jego pomysłem, jego forma jest warta treści. Wierzę w Adriana Tujka, żeby użyć jego własnych słów, „jak w młodego i ładnego Boga”. A w każdym razie – namawiam do czytania.
Justyna Bargielska
Justyna Bargielska
Mój problem z poezją współczesną, zwłaszcza młodą, polega często na tym, że wiersze są jak przedstawiciel handlowy: próbują się podobać. Tymczasem poezja, w największym skrócie, jest opowiadaniem historii. A nie da się wiarygodnie opowiadać historii, jak ma się oko zajęte puszczaniem. Na szczęście Adrian Tujek nie puszcza, a opowiada pięknie. Kiedy czytałem tę książkę, kibicowałem, zupełnie jak na filmie, żeby wszystko dobrze się skończyło. Ale dobre książki na szczęście nie kończą się dobrze.
Jakobe Mansztajn
(ze skrzydełka)
Jakobe Mansztajn
(ze skrzydełka)