Są pewne utwory literackie, które są ponadczasowe, jak np. sztuki Szekspira, które napisano ponad czterysta lat temu, ale opisane w nich „typy ludzkie” pozostają aktualne. Czasy się zmieniają, ale natura ludzka, zmienia się jednak niewiele.
Andrzej Szczypiorski, to pisarz o skomplikowanym i kontrowersyjnym życiorysie. Jeden z recenzentów, ostatnio napisał, że postawa autora w życiu prywatnym, nie powinna wpływać na ocenę jego książek.
„Msza za miasto Arras” to skromna powieść historyczna, ale jakże aktualna w obecnej sytuacji zamętu politycznego na świecie. Powstała 50 lat temu. Autor napisał ją w odpowiedzi na marzec 1968 w Polsce, kiedy w wyniku nagonki antysemickiej, wielu polskich obywateli pochodzenia żydowskiego musiało opuścić swoją ojczyznę, bez możliwości powrotu.
Miasto Arras znajduje się we Francji, a opisane w powieści wydarzenia są fikcyjne. Żyda z Arras oskarżano o rzucenie złego uroku, a on na skutek tych fałszywych pomówień, popełnia samobójstwo. Staje się to początkiem terroru, ”polowania na czarownice”, kiedy Żydzi z Arras oraz inni obywatele zaczynają być prześladowani.
Ten oskarżony Żyd z miasta Arras, to symbol. To będzie również Żyd z 1938 roku, z hitlerowskich Niemiec, bity w czasie nocy kryształowej, dwunastolatek, który popełnia samobójstwo, ponieważ nie może znieść hejtu na swoją osobę w internecie, ponieważ czymś się różni od innych dzieci, czy prześladowany Albinos...