“Morderczy duet” to książka, która idealnie moim zdaniem łączy wątek aranżowanego małżeństwa, enemis to lovers oraz walki dwóch silnych charakterów.
Dwie rodziny płatnych zabójców pragną zawrzeć pokój, aby załagodzić spory które trwają od wielu pokoleń. Dlatego Ciara i Rion mają się pobrać. Jednak czy ślub dwójki płatnych zabójców, którzy siebie nienawidzą jest dobrym pomysłem? Zasadny którymi się kierują różnią się niemal na każdej płaszczyźnie, więc czy uda im się znaleźć nić porozumienia?
[Współpraca reklamowa]
Już na samym początku moje serce oraz sympatię skradli główni bohaterowie. Uważam, że zostali bardzo dobrze wykreowani. A podwójna narracja pozwoliła mi ich bliżej poznać.
W ich relacji spodobało mi się to, że była ona pełna napięcia oraz tajemnic z nutką niebezpieczeństwa. W końcu ich rodziny ze sobą od dawna konkurowali, a ich relacja miała nawiązać pokój.
Główna bohaterka jest silną postacią, która dba o swój komfort. Nie brakuje jej odwagi ani ambicji. Za wszelką cenę chce udowodnić, że tak jak i jej bracia może być dobrym płatnym zabójcą, a nie tylko “ozdobą” dla mężczyzny. A jej niewyparzony język oraz cięte riposty dodawały historii zabawnego klimatu.
Z kolei Riana podziwiam za cierpliwość. Musiał się zmierzyć z dużą ilością fochów Ciary. Musiał również znaleźć odpowiednią drogę, która doprowadziłaby go do jej zaufania.
Bardzo spodobał mi się pomysł na fabułę, uważam że została genialne poprowadzina. Co chwilę coś mnie zaskakiwało, przez co nie było czasu na nudę. Książka wywołała we mnie masę emocje, na których czele stała ciekawość oraz niepewność.