Wojtek, Julia i Anna są przyjaciółmi od bardzo dawna, chociaż każde z nich jest inne. On jest idealistą, Julia chciałaby znaleźć sponsora, natomiast Anna nie wierzy w związki i ma swoje powody, aby tak myśleć. Przed nimi rozstanie, Wojtek ma w planach wyjazd na Kaszuby, gdzie będzie pracował w klinice swojego wujka. Wtedy jeszcze żadne z nich nie wie, jak jego wyjazd zmieni życie ich wszystkich.
Po pewnym czasie dziewczyny dowiadują się, że Wojtek zakochał się w Natalii. Niby nic dziwnego, ale ona nie jest kobietą wolną, ma męża i to znanego, a także szanowanego w miejscowości, w której obecnie mieszka. Julia i Ania postanawiają jechać do niego. Mają plan jak pomóc przyjacielowi i uchronić go od katastrofy. Czy to się uda? Jaki mają plan? Co takiego się stanie na Kaszubach?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała. Była taka lżejsza, doskonała na letnie, leniwe dni. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania dobrze się bawiłam. Akcja nie bardzo szybka, ale również nie była wolna czy też nużąca. Autorka zabrała mnie w podróż na Kaszuby, pokazując różne oblicza miłości.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dość realistyczni. Lubię, kiedy mogę się z nimi utożsamiać, a tu właśnie tak było.
„Miłość na Kaszubach” to książka, która jest ciekawą propozycją na leniwe wakacyjne dni. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA