Mija dziesięć lat od momentu, kiedy Rowoon przeżył tragedię. Na jego oczach zginęła ukochana Maria, a on nie mógł sobie z tym poradzić. Dlatego postanowił opuścić rodzinne miasto w Korei i przeprowadzić się w zupełnie inne miejsce. Jego wybór padł na Pragę, to tam postanowił zacząć wszystko od nowa, zapomnieć i starać się żyć dalej. Niestety nie było tak, jak pragnął. Pomimo tego, że lata mijały, on nie zapomniał, nie pogodził się z jej śmiercią. Coraz bardziej zapadła się w sobie, ciągle cierpiąc i wspominając.
Pewnego dnia spotyka młodą kobietę, do złudzenia przypominającą Mari. Wie, że to nie jest możliwe, a jednocześnie jest przekonany, że to ona. Postanawia wrócić do Korei i odkryć prawdę. Powrót do przeszłości będzie bolesny. Co odkryje? Jaka okarze się prawda? Czy dobrze zrobi, „grzebiąc” w przeszłości?
Historia, jaką znalazłam w książce, była dość ciekawa, pełna sekretów i tajemnic. W mnie wciągnęła na tyle, że z ciekawością śledziłam wszystko, co się w niej działo. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Czytało się ją dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły różne emocje.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Nie mogę Wam zdradzić o nich nic więcej niż wyżej, powiem tylko tyle, że warto ich poznać naprawdę blisko.
„Midnight blue” to moim zdaniem ciekawa propozycja na jesiennozimowe wieczory. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA