Masoneria, inaczej zwana także wolnomularstwem lub „sztuką królewską”, wytworzyła swoiste struktury organizacyjne, często ponadnarodowe, zresztą różnie też nazywane: trójkąty, loże, obediencje. Wszystko to nadaje ruchowi niezwykłego kolorytu, wzbogaconego o zasadę dyskretności i elitaryzmu, a do tego okraszonego wielką liczbą legend i różnych teorii spiskowych. Wolnomularstwo jest wewnętrznie bardzo zróżnicowane, a jego ideowe założenia wypełniają całą przestrzeń od poglądów umiarkowanych, nawet o zabarwieniu lewicowym, poprzez liberalne do ultrakonserwatywnych. Nie ma też w masonerii jakiegoś centralnego ośrodka kierowniczego, wspólnego dla wszystkich odłamów. Jedno, co łączy masonów, to przekonanie o konieczności pracy nad wewnętrznym rozwojem człowieka i społeczeństw oraz idea braterstwa ponad podziałami, zwłaszcza politycznymi i religijnymi. Masoneria nie jest ruchem antykatolickim, a tym bardziej antychrześcijańskim. Przeciwnie − masoneria jest córką Kościoła, z niego się zrodziła. Jednym z podstawowych błędów w ocenie masonerii jest przekonanie, że przynależność do wolnomularstwa stawia masonów poza wszelkimi Kościołami. Nie jest tak ani w katolicyzmie, ani w Kościele protestanckim, czy to się hierarchom podoba, czy też nie.