Najpierw długo zastanawiałam się o co chodzi. W końcu stwierdziłam, że chyba mam jakąś mgłę pocovidową, bo kompletnie nie rozumiem, co czytam. Następnie dopadła mnie myśl, że może jednak odłożę tę powieść na później. Ale gdzie tam, pokonały mnie tylko trzy książki w życiu: "W pustyni i w puszczy", "Krzyżacy" i "Miłość w czasach zarazy", więc co, JA nie przeczytam? Zawzięłam się i postanowiłam dać jej szansę :-)
Kilka lat temu zniknęła młoda dziewczyna Sarah. Współcześnie policja znajduje samochód ze zwłokami kobiety i odciętymi dłońmi w bagażniku. W toku śledztwa okazuje się, że zaginionych dziewcząt jest więcej, a za zbrodniami stoi prawdopodobnie seryjny morderca. Co ciekawe, ojciec Sary prowadził własne śledztwo, jednak został napadnięty i w wyniku uderzenia w głowę stracił pamięć. Jego żona, twórczyni poczytnych kryminałów, robi wszystko, co w jej mocy, aby mąż przypomniał sobie jak najwięcej. Okazuje się, że nie jest to takie proste, jednak przy okazji kobieta odkrywa sporo nieznanych jej wcześniej wstrząsających faktów.
Autor stworzył sporo bardzo rozbudowanych postaci. Trzeba się nieźle skupić, aby nie zgubić wątku. Chwilami wydaje się, że sam pisarz odrobinę się zapętlił, ale to złudzenie. Wszystkie meandry tej historii łączą się i przeplatają momentami w zaskakujący sposób. Najbardziej wyrazistą postacią był dla mnie Vic Altran. Chyba jego sylwetka i prowadzone działania najbardziej zapadły mi w pamięć. Z czasem do wyróżni...