Wojciech Chmielewski, ur. 1969 w Warszawie, prozaik, autor tomów opowiadań Biały bokser (2006) wyróżnionego w VI edycji Nagrody Literackiej im. Józefa Mackiewicza, Brzytwa (2008) nominowanego do Nagrody Mediów Publicznych Cogito, Najlepsza dentystka w Londynie (2014), powieści Kawa u Doroty (2010) nominowanej do Nagrody Angelus w 2011 r. i Belweder gryzie w rękę (2017). W 2017 r. został laureatem pierwszej edycji Nagrody Literackiej im. Marka Nowakowskiego przyznawanej dla autorów opowiadań. W 2018 r. otrzymał Nagrodę Literacką im. Cypriana Kamila Norwida za powieść Belweder gryzie w rękę. Autor słuchowisk dla Teatru Polskiego Radia. Opowiadania, eseje i recenzje publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Odrze”, „Borussii”, „Wyspie”, „Dialogu”, „Arcanach”, „Nowych Książkach”, „W drodze”, „Czterdzieści i Cztery”.
Najnowszy zbiór opowiadań Wojciecha Chmielewskiego jest fascynującym portretem współczesnego miasta i jego zwyczajnych na pozór mieszkańców. Miasto przypomina tu labirynt, w którym krążą bohaterowie, błądząc, szukając, często upadając, ale czasem też znajdując jakieś światło, które daje im wolność i nadzieję. Chmielewski jest wnikliwym obserwatorem tego świata, bywa brutalny i okrutny w swoich opisach i diagnozach, ale przecież nigdy nie opuszcza go miłosierdzie dla jego bohaterów i ich skomplikowanych losów. Magiczne światło miasta zamyka przejmujący hołd dla Marka Nowakowskiego, który jest chyba adresatem, ale także patronem tej książki, zrodzonej z miłości do Warszawy. Tom potwierdza, że Chmielewski jest obecnie jednym z najważniejszych prozaików polskich.
(Maciej Urbanowski)
Najnowszy zbiór opowiadań Wojciecha Chmielewskiego jest fascynującym portretem współczesnego miasta i jego zwyczajnych na pozór mieszkańców. Miasto przypomina tu labirynt, w którym krążą bohaterowie, błądząc, szukając, często upadając, ale czasem też znajdując jakieś światło, które daje im wolność i nadzieję. Chmielewski jest wnikliwym obserwatorem tego świata, bywa brutalny i okrutny w swoich opisach i diagnozach, ale przecież nigdy nie opuszcza go miłosierdzie dla jego bohaterów i ich skomplikowanych losów. Magiczne światło miasta zamyka przejmujący hołd dla Marka Nowakowskiego, który jest chyba adresatem, ale także patronem tej książki, zrodzonej z miłości do Warszawy. Tom potwierdza, że Chmielewski jest obecnie jednym z najważniejszych prozaików polskich.
(Maciej Urbanowski)