Laleczka

Debiut Hollie Overton uważam za bardzo dobry. I ciągle sobie powtarzam, że to tylko fikcja literacka, wynik wyobraźni autorki. Sama myśl, że taka sytuacja mogłaby wydarzyć się w realu mnie paraliżuje. Książka oprócz tragedii ofiar pokazuje także niewydolność stróżów prawa, próby wybielania przestępcy. Lily ucieka oprawcy po 8 latach. Powinna znaleźć spokój i oparcie. Tymczasem każdy jej kolejny dzień to walka, walka o bezpieczeństwo, odbudowę relacji z rodziną, odnalezienie się w społeczeństwie, obronę przed nachalnymi mediami, o własną drogę i szczęście itd. Oby coś takiego nigdy nikomu się nie zdarzyło, nikt na to nie zasługuje. Polecam.

Licealistka Lili zostaje porwana, po latach udaje się jej uciec, w niewoli porywacz próbował ją ukształtować, zniewolić, ma z nim dziecko. Po ośmiu latach nie potrafi samodzielnie żyć, ale wskazuje porywacza i zaczyna powoli dochodzić do równowagi. Próbuje nawiązać kontakt z siostrą bliźniczką, matką i byłym chłopakiem.
Thriller podzielony jest na 4 narratorów, Lili jej siostrę Abby, matkę Eve i porywacza Rickiego. Historia jest opowiadana z ich punktu widzenia. Autorka starała się pokazać to, co przeżywała ofiara porwania i jej rodzina. Szczególnie Abby, siostra bliźniaczka, która nie potrafiła żyć normalnie w czasie, kiedy Lily nie było, ale także po jej odzyskaniu. Mamy też rozterki matki i narzeczonego Abby. Pisarka ukazała też pokręconą naturę porywacza, osoby, którymi w dalszym ciągu manipuluje. Temat poruszony w powieści bardzo ważny jednak mi brakowało, napięcia, zgrzytania zębami, nerwowości.