„Kiedy mam pytania, na które nie da się odpowiedzieć, używam wyobraźni”.
Wyobraźnia to potężne narzędzie. Z wiekiem ta umiejętność fantazjowania jakby u nas dorosłych zanika, to dlatego tak chętnie sięgam po takie historie.
Lalani Sarita to dwunastoletnia dziewczynka, która mieszka na wyspie Sanlagita, na której dumnie wznosi się Góra Kahna. Sieje ona postrach wśród mieszkańców.
Lalani wielbia słuchać opowieści. Jej ulubioną jest ta i Zivie, dziewczynce, która urodziła się z czerwonym znamieniem na szyi. Uznano ją za przeklętą i nawet rodzice się jej wstydzili. Pewnego dnia dziewczynka ukryła się na statku i wypłynęła z załogą na otwarte morze.
Wyspiarze za wszelkie nieszczęścia, które ich dotykają obarczają ducha Zivy, który według nich jest mściwy i nawiedza wyspę. Jednak Lalani nie wierzy w złego ducha dziewczynki.
Na wyspie od miesięcy panuje susza. Brak deszczu powoduje, że rośliny więdną i nie pojawiają się nowe. A to dzięki nim przyjaciółka bohaterki Veyda, w tajemnicy przygotowuje lecznicze specyfiki, które pomagają mieszkańcom. Menyoro, czyli wódz wioski, namawia wszystkich do modlitwy. Gdy jej mama kaleczy się igłą w trakcie naprawiania sieci i zaczyna chorować na „chorobę szwaczek”, z których większość umiera w przeciągu kilku tygodni, wydaje się, że nie ma już ratunku. Lalani tak bardzo chciałaby pomóc. Czy faktycznie los jest już przesądzony?
...