Może to dziwne, że historyk, do tego muzeolog, poświęcił czas, aby napisać o ptakach. Tylko pozornie. Ptaki od zawsze mnie inspirowały. Spoglądam na nie z okien domu, towarzyszą mi w wielu wędrówkach. Nade wszystko to jednak one patrzą na mnie z dzieł najwybitniejszych malarzy, rozbrzmiewają w muzyce, wyłaniają się w najmniej oczekiwanych momentach z kart książek i filmowego ekranu. Hipisowskie słodkie lata sześćdziesiąte w dużej części toczyły się w rytmie gitar „The Byrds”. Ptaki rysował Leonardo da Vinci, malował Rubens. Komponowali pod ich wpływem Czajkowski i Strawiński. Pisali o nich Poe i Shakespeare. Dorzućmy do tego reżyserów: Hitchcocka i Lyncha... To ledwie kilka przykładów na ptasi wkład w kulturę.