Dziwna. Przedziwna. Nieoczywista. Metafizyczna i tak bardzo przyziemna zarazem. "Kroniki dziwnych bestii" to moje pierwsze zetknięcie z chińską literaturą i co tu dużo mówić - było to piękne, magiczne i niecodzienne doświadczenie. Książka ta jest bardzo udanym połączeniem powieści detektywistycznej z urban fantasy, wymyślną "mitologią" o jakiej jeszcze nie słyszeliście i baśniami dla dorosłych. Świat w którym ludzie i bestie żyją obok siebie wciąga i hipnotyzuje już od pierwszych stron, choć przyznać trzeba że pierwsza połowa to największy atut lektury. Sama historia nie jest zbyt skomplikowana, trudno tu też mówić o literaturze najwyższych lotów, jednak jest w tej pozycji coś, co chwyta za gardło i serce, uderza w najczulsze punkty czytelniczej wrażliwości. Jak piękna róża rani swoimi kolcami tak "Kroniki dziwnych bestii" w całej swej urodzie i magii zostawiają w sercu malutkie ranki.
Inny niż wszystkie comfort book dla smutnych ludzi.