Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2008

Strasznie długo się męczyłem z ta antologią i, co gorsza, wystawiam ocenę pomimo tego, że nie znalazłem w sobie siły by doczytać tekst Connie Willis. Jak zwykle w przypadku antologii książka ta jest mieszaniną tekstów bardzo dobrych (wyróżniają się zdecydowanie opowiadania Kosmatki i Egana), przyzwoitych (jak choćby teksty Reynoldsa czy Abrahama), dziwacznych (Gene Wolfe) i słabych (opowiadania Bretnora i Bułyczowa). Brak jakiegokolwiek wspólnego wątku przewodniego dla jednych będzie zaletą dla innych wadą. Mnie nie przeszkadzał, ale tak naprawdę tylko kilka z tytułów zapamiętam na dłużej, ze względu na wrażenie jakie na mnie wywarły. Na pewno należą do nich "Śmiercionauci" Kosmatki, smętnym nastrojem i pomysłem przypominajacy nieco "Poklatkową rewolucję" Wattsa; błyskotliwy tekst fantastyczno-matematyczny G. Egana "Luminous", po raz kolejny dowodzący, że oryginalne pomysły i wyspecjalizowany naukowo umysł autora potrafią zaprowadzić czytelników tam, gdzie chyba jeszcze nikt przed nimi nie był. Udany thriller SF Reynoldsa "Poza konstelacją Orła" od początku dziwnie mi przypominał coś znanego, ale dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że znam filmową wersję tego opowiadania nakręconą do netflixowej serii "Miłość, śmierć i roboty". Dość wiernie zresztą oddające tekst opowiadania.
Najdziwniejszy jest dla mnie tekst G. Wolfe'a. Nie mogę uznać, że zrozumiałem po co autor go napisał.
Tak czy inaczej, większość opowiadań da się przeczytać szybko i z chwilowym choćby zaintere...