Koncepcja użycia do walki na morzu uzbrojonych statków handlowych nie jest zdobyczą ostatnich lat. Odkąd bowiem istnieje żegluga, zawsze była konieczność ochrony zbrojnej kupieckich szlaków. Początkowo służyły tym celom zwykłe, uzbrojone tylko silnie statki handlowe. Im bardziej jednak doskonaliła się technika walk, tym trudniej było tego rodzaju statkom sprostać w boju okrętom wojennym. Toteż w czasie kolejnych wojen morskich korsarskie okręty musiały zmieniać taktykę, działać zaskoczeniem, górować nad przeciwnikiem szybkością, siłą ognia i zdolnością maskowania się.
W tym sposobie walki wyróżnili się w czasie obu wojen Niemcy; wysyłali oni na dalekie morza specjalnego typu statki handlowe, tzw. krążowniki pomocnicze, przystosowane do napaści, stawiania zagród minowych i - ucieczki. Działały one na oceanach. "Korsarskie rajdy" są opowiadaniem o dwóch takich, szczególnie krwawych korsarzach.