W książce Konie trojańskie III Rzeszy znany pisarz marynista Marek Perepeczko przedstawia mało znane w Polsce dzieje niemieckich krążowników pomocniczych (zwanych rajderami) w II wojnie światowej. Były to odpowiednio przebudowane i uzbrojone statki handlowe, samotnie operujące na morzach i oceanach świata. Uzbrojenie - najczęściej działa średniego kalibru, działa przeciwlotnicze i wyrzutnie torpedowe - było świetnie ukryte i niewidoczne z innych okrętów czy samolotów do momentu otwarcia ognia. Niemieckie krążowniki pomocnicze zmieniały specjalnie swój wygląd, podnosiły fałszywe bandery upodobniając się do statków alianckich lub państw neutralnych - dlatego nazywane były "końmi trojańskimi". Ich działalność stanowiła naruszenie norm prawa międzynarodowego. Poza zatapianiem statków handlowych aliantów i podjętej wraz z U-Bootami próbie sparaliżowania transportu morskiego, ważnym zadaniem rajderów było odciągnięcie części flot wojennych W. Brytanii, USA i ich sojuszników z głównych teatrów działań wojennych