Choć bardzo cenię sobie klasykę, tutaj nie mogłam dostrzec jakiejś głębszej myśli czy przesłania. Oczywiście poza tym, że ludzie są zakłamani i choć tak różni, to w sprawach elementarnych bardzo podobni.
Najgorzej czytało się początek - nie są to wyżyny literackie, potem jednak historia ta mimo wszystko wciąga, bardzo mnie interesowało, jak zakończy się ten romans. I tu znowu lekki zawód - zakończenie jest tak niejednoznaczne, że przy zmienności rozmyślań głównej bohaterki w sumie nic się z niego nie dowiemy...