Henry Chinaski, znany amerykański poeta, zarabia na życie odczytywaniem swoich wierszy na wieczorkach autorskich. Jest zapraszany na uniwersytety, gdzie z jego twórczością zapoznają się studenci, prezentuje także w podrzędnych klubach nocnych. Zawsze zbiera się w nich duże audytorium słuchaczy - zarówno jego fanów, jak i przeciwników. Główny bohater powieści nie lubi tych wystąpień, ale godzi się na nie, ponieważ można zarobić kilkaset dolarów, a przy okazji solidnie się napić. Bo trzeba wiedzieć, że największą miłością Chinaskiego jest alkohol. Nie ma dnia, żeby nie wypił, każda pora jest dobra na kilka głębszych. Alkohol po prostu jest mu potrzebny do życia, tak jak powietrze dla wszystkich ludzi. W przypadku Chinaskiego alkohol jest nawet ważniejszy od powietrza.
Drugą jego miłością są kobiety, a dokładniej mówiąc - seks z nimi. Mimo że nie jest przystojny (można by nawet rzec, że jest odrażającym opojem), mimo iż nie jest specjalnie wygadany, ma to "coś" w sobie, co sprawia, że kobiety lgną do niego. Być może przyciąga je sława poety, tudzież inteligencja, na której brak narzekać nie może.
Trzecia jego miłość to wyścigi konne. Potrafi spędzić na torze cały dzień obstawiając poszczególne gonitwy - czasem nawet udaje mu się wygrać kilka dolców.