"Kłamstewka" to kolejna z książek, która zbiera sporo pochlebnych opinii, a mi totalnie się nie podobała. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że jest to jedna z najnudniejszych książek, jakie ostatnio czytałam.
W tej książce teoretycznie dzieje się bardzo dużo, jest akcja za akcją, problem goni problem, ale tak naprawdę to nie dzieje się nic. Te problemy, rozterki i wydarzenia mające miejsce w życiu głównej bohaterki, owszem, są smutne, czasami nawet druzgoczące i nie ukrywam, raz czy dwa uroniłam łzę podczas lektury. Podejrzewam, że nikt nie chciałby znaleźć się na miejscu Poli, natomiast... nie jest to coś o czym chciałabym czytać przez całe 300 stron.
Po za tym totalnie nie polubiłam się z piórem autorki, moim zdaniem stworzyła bardzo banalne, niezbyt ciekawe, czasami wręcz dziecinne dialogi oraz zachowania bohaterów. Nie znalazłam w tej książce nic, co by w jakiś sposób mnie zaciekawiło, wciągnęło i sprawiło, że nie mogłabym się oderwać od lektury, albo przynajmniej przeczytać ją z jakąkolwiek przyjemnością. Do tego dochodzi absurdalne zakończenie, tak bardzo nie pasujące do całości książki, które pojawia się nagle i tak naprawdę znikąd... No nie wiem, ja tej historii nie kupuję, nawet mając na uwadze, że jest ona oparta na faktach. Jak widać, nie każda autentyczna historia nadaje się, by pisać o niej książki. Choć może, gdyby została ona opowiedziana w inny, bardziej ciekawy sposób, troszkę podkoloryzowana i ...