„(…) to, do czego zdolni są ludzie, zawsze przewyższa nasze najśmielsze oczekiwania”.
Lubicie historie w stylu true crime?
Choć, jak sam autor właśnie tej tutaj uważa, że: „Prawdziwe zbrodnie mają w sobie coś dużo straszniejszego od fikcyjnych” – nie ukrywa, że mają w sobie też coś magnetyzującego, przerażającego i fascynującego zarazem..
Bo wyobraźcie sobie, małe, ciche i spokojne miasteczko Frederick w stanie Maryland.
Kwiecień 2013 r.
Sara Parcell, szesnastolatka, uczennica szkoły średniej, jak co dzień wychodzi z domu do szkoły i już nigdy do niego nie wraca. Dziewczynka, która ma rodzinę, przyjaciół, talent muzyczny i plany na przyszłość, nagle znika bez śladu.. Wydarzenie to nieoczekiwanie z lokalnego zyskuje priorytet krajowy. Zdesperowani i bezradni rodzince Sary składając jeden podpis, stają się częścią hollywoodzkiej machiny, „gwiazdami” najpopularniejszego programu telewizyjnego w kraju, którego twórcy dali im formalną obietnicę na szczęśliwe zakończenie tej sprawy.. tak samo pewną, jak niepewną.. Sprawę Sary śledzą miliony ludzi. Głos zabierają tu nawet zwolennicy teorii spisowych. Społeczeństwo dostaje więc „cinema verite”- „kino prawdy” w „imię dobra publicznego”, nie zdając sobie sprawy z skali manipulacji ich emocjami i „prawą” w różnych odcieniach. Zapominając, że być może telewizja nie tyle dokumentuje ludzką tragedię, co pokazuje im to, co chcą zobaczyć.. I choć cały czas „piłka jest w grze”, okazuje się, że tylko pozornie wszyscy grają do tej samej bramki.. W rezultacie ten „mecz” ma niestety tragiczny finał..
Jak było naprawdę?
Ile jest wersji wydarzeń tej historii?
Kto dolewał do tego ognia oliwy, a kto próbował ugasić pożar wodą?
Powieść Daniela Swerena-Beckera to historia sprawy Sary Parcell opowiedziana po 10 latach od tych tragicznych wydarzeń. Przedstawiony przez ich uczestników zapis prawdziwych zdarzeń widzianych oczami tych, którzy ich doświadczyli.. matki, ojca, brata, babci, przyjaciółek, sąsiadów, organów ścigania, przedstawicieli mediów i wielu innych postaci.
„Kill show. Powieść w stylu true crime” działa na wyobraźnię, angażuje czytelnika i prowokuje do zajęcia stanowiska. To smutna prawda o tym, że uczenie się na swoich, czy cudzych błędach, jest długofalowym procesem, sztuką wymagającą uważności na drugiego człowieka. O skali manipulacji, obłudy, naiwności i cenie bezcennego przecież życia. Autor zmusza czytelnika, by w tym całym pędzie codzienności się na chwilę zatrzymał i wyciągnął autorskie wnioski z historii jakich wokół nas wbrew pozorom wiele..
Mocny przekaz. Polecam.