“Kawiarnia pod Pełnym Księżycem” to cudownie otulający, pobudzający do refleksji comfort read. Wydana jest bajkowo! Nawet numeracja stron to grafika przedstawiająca kocie łebki😻
Bohaterami książki są osoby, które właśnie znalazły się na życiowych zakrętach i trudno odnaleźć im właściwe drogi. Zagubili gdzieś siebie, swoje pasje, poplątały się ich uczucia. Są pełni smutku, żalu i bezradności. Każdemu z nich na pomoc przychodzi, pojawiająca się znikąd kawiarnia pod Pełnym Księżycem, której obsługa jest wyjątkowa. Właścicielem oraz kelnerami są…koty. Ale jakie koty! Mądre, przemiłe, wyrozumiałe i znające się na kosmogramach urodzeniowych. Dzięki wiedzy astrologicznej naprowadzają ludzi na ich właściwe ścieżki, pomagają zrozumieć, że ludzki los zapisany jest w gwiazdach i tylko od nas zależy, jak bardzo wykorzystamy swój potencjał i pokierujemy swoim życiem.
W tej niezwykłej kawiarni nie zrobisz zamówienia. To właśnie koci bohaterowie, przygotują specjalnie dla Ciebie odpowiednio dobrany deser. Może to będzie cafe affogato z lodami planetarnymi? A może deser Wodnika albo kawę mrożoną z dodatkiem syropu Zorza Polarna?
To niezwykle smakowita opowieść łącząca astrologiczne tajniki z refleksjami. W tej krótkiej opowieści można odnaleźć całe kilogramy nadziei na lepsze jutro. Koty, które są symbolami szczęścia w Japonii w tej krótkiej, liczącej niecałe 200 stron opowieści pomagają spełniać marzenia, motywować do działania i pokazują, że w życiu nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia.
Nie każdemu ta książka przypadnie do gustu. Jest melancholijna, opiera się na przemyśleniach, dywagacjach, sporo w niej kurtuazyjnego small talku i temat kosmogramów też niekoniecznie znajdzie rzesze amatorów. Dla mnie jednak ta historia była cudownie otulająca, hermetyczna, lekko dziwaczna. Warto przytulić ją do serca i wracać do niej w trudniejszych chwilach. Koty w końcu są najlepszym lekarstwem na wszelkie bolączki.