To miały być wspaniałe, egzotyczne wakacje. Schapelle leciała na piękną wyspę Bali, by spotkać się z siostrą, mieszkającą na co dzień w Australii. Gdy po przylocie na lotnisku skontrolowano jej bagaż, znaleziono ponad cztery kilogramy marihuany, które ktoś musiał tam ukryć już po tym, jak została odprawiona. Po pokazowym procesie zapadł wyrok: dwadzieścia lat więzienia...
Niezwykła relacja z piekła, przypominająca słynny „Midnight Express”, ale w kobiecej, znacznie okrutniejszej wersji, bo kobietom nawet w więzieniach dzieje się gorzej niż mężczyznom.