Jej porywacz. Zmień mnie

"Pięćdziesiąt twarzy Jiuliana" - tak powinna się nazywać ta powieść. Jest łudząco do niej podobna, tylko jeszcze bardziej nonsensowna. Gray złożył propozycję umowy, a tu mamy porwanie.
Zaczęło się kuriozalnie. Wzdychająca do Jake'a, siedemnastoletnia Nora zostaje porwana przez Juliana. Już po chwili, ta napalona dziewica, oddaje mu się bez reszty. Rano dopadają ją rozterki moralne więc postanawia walczyć. Pilnująca Nory Beth gorliwie przekonuje dziewczynę w jakiej dogodnej sytuacji się znalazła, jakie ma szczęście, że zainteresował się nią Julian. Jake odchodzi w niepamięć, a Nora zaczyna ciałem i umysłem przynależeć do nieziemsko przystojnego i bogatego porywacza. Wzbudza w niej nienawiść i fascynację. Jeśli miał to być syndrom sztokholmski, to nastąpił wyjątkowo szybko. Może gdyby autorka nie wpakowała bohaterów do łóżka już na pierwszych stronach, wyszłoby mniej absurdalnie.

Stylistyka autorki jest dobra, ale opisy rozterek Nory, która była narratorką w tej części, są zbyt długie i nużące.
Sam pomysł na sensacyjny wątek ma potencjał. Przyznam, że mnie zaciekawił i pewnie sięgnę po kolejne tomy, by sprawdzić co z tego wyniknie. W końcu najgorsze niedorzeczności chyba mam już za sobą.

Książka na dzień dobry zaczyna się bardzo dobrze Poznajemy Norę i jej życie. Ale przed swoją osiemnastką wybiera się do klubu gdzie trafia na Juliana od którego bije niebezpieczeństwo ale również pożądanie. Ucieka ale on zjawia się na jej zakończeniu szkoły.
I gdy bohaterka idzie na randkę z chłopakiem w którym już od dawna jest zauroczona dochodzi do porwania.

Nora budzi się na prywatnej wyspie na której nie ma nikogo oprócz Juliana i jego gosposi. Tylko tym razem nie mamy staruszki która jest oddana rodzinie tylko młodą dziewczynę która kiedyś uratował Julian. Bohaterka pomimo strachu oraz tęsknoty za rodzicami oddaje się porywaczowi i z nim spędza swój pierwszy raz który jest delikatny ale już po tym seks jest mocny, brutalny i dla niektórych na pewno niewyobrażalny więc to jest mocny erotyk bo sceny seksu to co drugi rozdział. Jako fabuła aż tak wiele tu nie było ponieważ cała książka to wyspa jedna próba ucieczki i jedno niebezpieczeństwo. Ale pomimo tego nie brakuje mocnych wrażeń i książka do lekkich nie należy. Co do bohaterów Norę polubiłam ale Julian jak na razie jest dla mnie sztuczny bez uczuć i bez emocji, może dlatego że cała książka to perspektywa tylko głównej bohaterki.
Więc moim zdaniem książka fajna, mocna co lubię ale jednak nie ma wielkiego wow i mam wielką nadzieję że kolejne tomy mnie zaskoczą.