Wybaczcie, że na samym początku pisze od razu o zakończeniu, ale powinny one być zakazane!!! Rozumiecie?! Zakazane. Książka ma wiele wznowień więc zdaje sobie sprawę, że większość z was pewnie już zna historie Emmy i Dexa, a jeśli jakimś cudem (tak jak ja do tej pory) jeszcze nie czytaliście jej to koniecznie nadrobić, no ale wracając do początku o zakazie podobnych zakończeń.
W swoim życiu opisów książki przeczytałam nie więcej niż dziesięć razy! Szkoda, że tym razem tego nie zrobiłam, bo zaoszczędziłabym sobie tego płaczu na końcu! Pisze to oczywiście w pozytywnym znaczeniu. Kurka wodna książka może nie jest rollercoasterem w akcji, ale w emocjach na pewno. No dobra, ale jak tak sobie analizuje to w sumie ominęłoby mnie coś fantastycznego. Jeżeli chcecie to przeczytacie opis, ale wieźcie mi tego, co was czeka nie da się przewidzieć. Będąc na tym etapie swojego życia prywatnego, emocjonalnego muszę stwierdzić, że nawet w najśmielszych snach nie wyobraziłam sobie takiego życia, jakie mam teraz. Pisze o tym, ponieważ książka dała mi chwilę na wspomnienie sobie czasów szkolnych i nie tylko oraz o tym, jak małymi krokami wchodziło się w okres dorastania i zaczęcia podejmować coraz to trudniejszych decyzji, czego konsekwencją jest obecny punkt, w którym się znajduje.
Widzę konsekwencje wyborów (te dobre, jak i te złe) Przez chwilę chciałabym wrócić do czasów, mając te naście lat i myśleć, że w życiu wiele zdziałam, że niczym nie muszę ...