Autor bestsellera „Jeden dzień” proponuje nam słodko-gorzką, zabawną opowieść o dorastaniu i zapierającym dech w piersiach dreszczyku emocji związanym z pierwszą miłością. O tym jak jedno lato na zawsze może zmienić życie.
Małe miasteczko w hrabstwie Sussex. Rok 1997. Szesnastoletni Charlie Lewis nie ma łatwego życia. Matka odeszła z domu, ojciec jest w totalnej rozsypce i absolutnie sobie nie radzi. Charlie odpoczywa jeżdżąc po okolicy na rowerze i podczas jednej z takich przejażdżek natyka się na amatorską trupę aktorską. Grupa przygotowuje właśnie spektakl „Romeo i Julia” jednocześnie namawiając Charlie’go do przyłączenia się do nich. Chłopak jest bliski odmówienia, gdy zauważa dziewczynę i to jest jak – no wiecie – uderzenie pioruna… Dziewczyna, Fran Fisher wpada mu w oko, ale to mało powiedziane. Dla niej udałby się na koniec świata, ale na początek postanawia spróbować z tą trupą. I zaczyna się… Zaczyna się, niezapomniane lato Charliego.
Po wielu latach, trzydziestoośmioletni już Charlie, który niedługo ma zawrzeć związek małżeński powraca pamięcią do tego pamiętnego okresu. Wracają wspomnienia z pewnego lata. Z lata z Fran. Powraca przeszłość. Dochodzi do wniosku, że są pewne zadawnione sprawy, które należałoby załatwić, wyprostować, ale również pogodzić się z samym sobą (sprzed lat).
David Nicholls ujął mnie powieścią „Jeden dzień”. Ta historia nie powtarza tamtej opow...