"Wszystko zaczęło się pewnego wrześniowego poranka w szkole, w której po jak zwykle za krótkich wakacjach zaczynałem właśnie kolejny rok męczarni. (...) Siedzieliśmy w klasie pod czujnym okiem Adama Mickiewicza i Shreka, którzy patrzyli na nas z portretów na ścianie, przy czym Adam Mickiewicz był o wiele mniej zielony i o wiele bardziej znudzony. Kończyliśmy właśnie rozmowy z przerwy, kiedy to otworzyły się drzwi i..."