„Męczy mnie obraz taty próbującego przełknąć hydroksyzynę”.
,,Jak nie zabiłem swojego ojca? Nie zabiłem go szybko i bezboleśnie, nie udusiłem go poduszką, nie zakatrupiłem go we śnie, nie podałem mu śmiertelnej dawki morfiny, nie podciąłem mu żył, nie strzeliłem mu w łeb. Jak bardzo żałuję? Nie potrafię określić rozmiarów żalu, głębokości tej przepaści’’.
Na książkę trafiłam przez polecenie jej na Instagramie przez pana Tomasza Schuchardta. Chciałam sięgnąć po nią wcześniej, ale musiałam przetrawić pewne rzeczy w sobie. To nie jest łatwa lektura, przynajmniej dla mnie nie była. Jest to jedna z tych książek, która jest bliska, zbyt bliska memu sercu. Identyfikowałam się z bohaterem tej książki od samego początku do końca. Tyle ode mnie.