Stephen King w „Holly" nie zawodzi i mistrzowsko stworzył niepokojący i wielowarstwowy thriller. Dopracował każdy detal, czym wzbudza we mnie zawsze pełen podziw.
Tytułowa bohaterka, detektyw Holly Gibney, zostaje zatrudniona przez matkę do odnalezienia zaginionej córki. W trakcie śledztwa odkrywa, że w okolicy zniknęło więcej osób, w tym chłopak z deskorolką, syn alkoholiczki oraz studentka pracująca w bibliotece, Bonnie. Holly szybko dostrzega pewne podobieństwa między zniknięciami – żadna z ofiar nie posiadała samochodu, poruszały się pieszo, na rowerze lub korzystały z komunikacji miejskiej. Kto mógł je porwać? Kto manipuluje ofiarami, wciągając je w pułapki? Ślady prowadzą do środowiska uczelni. Uczelnia to także wspólne relacje przyjaciółki Holly- Barbary z kadrą, która pod okiem znanej pisarki szlifuje warsztat pisania własnych wierszy.
Poznajemy osobliwych emerytowanych profesorów Rodney i Emily Harris. Ona z wydziału literatury ale fascynuje się ludzkimi zachowaniami i obsesjami, podczas gdy jej mąż-biolog przyjmuje naukowe podejście do życia i procesu starzenia. Ich chora ambicja przedłużenia własnego życia przybiera przerażające formy, Skrywają sekrety, o których lepiej nie wiedzieć.
Autor mistrzowsko buduje napięcie, wplatając wątki nie tylko kryminalne, ale i psychologiczne. Holly, z trudnymi relacjami w rodzinie, doskonale rozumie emocje bliskich zaginionych – osamotnienie, desperację, gniew. Po śmierci matki czuje się zdradzona i oszukana, co dodatkowo wpływa na jej postrzeganie sprawy. Wspólnie z Barbarą Robinson analizuje kolejne tropy i stopniowo odkrywa przerażającą prawdę.
Mordercy w "Holly" nie są typowymi złoczyńcami – to inteligentni, wykształceni ludzie, którzy zatracili się w swojej misji. King uchyla rąbka ich psychologii w sposób niepokojąco rzeczywisty, co sprawia, że książka staje się jeszcze bardziej wciągająca i przerażająca. "Holly" to doskonały thriller, który trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Jestem pod wrażeniem i długo nie zapomnę tej historii. Polecam lekturę.