RECENZJA „Hegemon Apopi. Córa Lasu” J.K. Komuda.
Książkę tę dostałam w prezencie kalendarzowym od …
Początkowo zastanawiałam się czy historia mnie wciągnie ale postanowiłam się najzwyczajniej w świecie przekonać. Usiadłam i… przepadłam na jeden wieczór i jedną NOC. Dosłownie. Skończyłam ją czytać około 3:30 i wcale nie żałuję.
Historię czyta się pomału, ciężko było mi się wdrożyć po tych wszystkich kryminałach ale… przecież kocham fantastykę! I poleciałam z tematem.
Co mnie urzekło? Zdecydowanie poczucie humoru, może nie każdy takowe posiada, ale mnie bawiło zachowanie głównej bohaterki podczas upojenia alkoholowego… dużo Wam nie mogę napisać, bo gdybym miała komuś opowiedzieć co się działo (ze spoilerami) to brakło by mi znaków :D.
Książka skończyła się oczywiście tak, że byłam wkurzona! „Ja chcę ciąg dalszy!” Prawie wykrzyknęłam w środku nocy. Niestety na drugi tom muszę potulnie poczekać, ale wiem, że warto.
Opis przyrody, bohaterów, tego co tam się działo, mimo iż działo się w sumie bardzo pomalutku, niczym delikatny wstęp do czego wielkiego, sprawiło, że Komuda mnie kupiła! Brawo Ty ;)
Dla mnie ta książka była niczym trzy pierwsze rozdziały, więc czekam na ciąg dalszy.
Może Złota Rybka spełni moje trzy życzenia :P <3
Co do opisu… RÓŻNYCH sytuacji, wielkie brawo, nie mogę powiedzieć o co chodzi, ale będziecie zadowoleni moim zdaniem. Książka jak najbardziej odpowiednia i dla nas...