Fragment: I. Ludzie o psich głowach. Dużo jest jeszcze niepewnych i niewiadomych spraw we wczesnych dziejach Bałtyku, między innymi w okresie poprzedzającym działalność wielkiej Hanzy. Źródła pisane są często niejasne, bałamutne, choć na pewno bardzo ciekawe. Pozostawiło je bardzo niewielu w X czy XI wieku uczonych w piśmie, którzy w dodatku żyli na peryferiach świata nadbałtyckiego. A jaka była ich znajomość rzeczy, świadczy wymownie kronika Adama, kanonika bremeńskiego, pisana w drugiej połowie XI wieku, pod tytułem Opis wysp północy. „Pierwsi u wejścia do zatoki — pisał mając na myśli Morze Bałtyckie — mieszkają na południowym brzegu naprzeciw nas Danowie... Od jeziora Slia... poczynają się » 5 « granice hamburskiej diecezji, które przez ziemie sąsiednich ludów słowiańskich długą linią ciągną się aż do rzeki Piany... Odtąd Wilcy i Lutycy mają swe siedziby aż do rzeki Odry, za Odrą mieszkają podobno Pomorzanie, a dalej jest rozległa ziemia Polan, której granice, jak powiadają, sięgają aż do państwa Rusi. Jest to ostatni i największy kraj Winulów, który też leży na krańcu zatoki. Zwracając się zaś do północy, ku wejściu do Morza Bałtyckiego, napotykamy naprzód Nordmanów, dalej wysuwa się Skania, kraj duński, dalej mieszkają Goci aż do Birki. Potem na rozległych przestrzeniach panują Szwedzi aż do kraju niewiast... Mówią zaś znawcy krajów, że ze Szwecji drogą lądową przeszli niektórzy aż do Grecji, lecz barbarzyńskie ludy, które siedzą w środku kraju, utrudniają tę drogę, dlatego wolą na okrętach narażać się niebezpieczeństwu“.