Najnowsza książka pisarza urodzonego w warszawie, ale mieszkającego w Beskidzie Niskim. Prozaik i eseista. Jako motto dla czytelników może posłużyć podpis pod zdjęciem autora:" Bo to w końcu przychodzi. I to tak jakoś szybko i zwyczajnie, jakby zawsze było obok." To cztery opowiadania o umieraniu, o nieuchronności śmierci. Cztery różne obrazy odchodzenia z tego świata. Ostatnie to wielki finał - odejście najbliższego człowieka, bez którego świat będzie inny...